wtorek, 3 lutego 2015

Pierwsze kroki w stronę sportowej "kariery"

Od jakiegoś czasu bardzo ciągnie mnie do psiego sportu, uświadomiłam sobie, że chcę robić z Azrą więcej niż do tej pory, chciałabym ukierunkować się na jakiś konkretny sport i może coś w nim osiągnąć. W końcu zebrałam się w sobie i umówiłam nas na spotkanie z panią Dorotą Jaskulską (może ktoś kojarzy tę osobę?), która miała podpowiedzieć nam co nieco, pokierować nas w odpowiednią stronę i pomóc nam się rozwinąć w kwestii szkolenia :)

 W ostatnią niedzielę pojechałam z Azrą na Pola Mokotowskie gdzie zaprezentowałyśmy pani Dorocie to, co do tej pory udało nam się wypracować i muszę przyznać, że psiak pokazał się z najlepszej strony i dał z siebie wszystko. Azra była rozluźniona i chętna do współpracy pomimo biegających dookoła innych czworonożnych, a wszystkie ćwiczenia, które wykonywałyśmy wyszły nam prawie perfekcyjnie czym zasłużyłyśmy na pochwałę ze strony naszej przyszłej pani trener ;) Nadal nie zdecydowałam, jakim sportem chciałabym się zająć na dłużej, a wynika to pewnie z tego, że żadnego jeszcze nie próbowałyśmy tak na poważnie. Co innego hopsanie przez pieńki na spacerach, a co innego ćwiczenia na profesjonalnym torze do agility z trenerem u boku, prawda?

Naszą przygodę ze sportem rozpoczynamy od kilku indywidualnych treningów z posłuszeństwa, ponieważ jest parę rzeczy z tej dziedziny, które chciałabym dopracować lub nauczyć się ich od podstaw, np. kiepsko u nas wygląda motywacja na zabawki, a aportu w ogóle nie umiemy, a to przecież podstawa wielu psich dyscyplin. Pochodzimy, zobaczymy czy nam się podoba i zdecydujemy czy zostać przy tym na dłużej. Co więcej podczas spotkania usłyszałam, że Azra ma spore obedience'owe predyspozycje (duże skupienie, chęć do wykonywania zadań i ekspresję ruchu) i wcale nie jest nam tak daleko do zawodów najniższej klasy więc zobaczymy - może coś z tego wyjdzie :) Trzymajcie kciuki!


Widzicie te mięśnie nóg? :D
 A teraz mam pytanie do wszystkich wtajemniczonych: jak przekonać wrażliwego psa, który niezbyt często ma ochotę na zabawę z człowiekiem do pracy na zabawkę? Za pieniądze wydawane na kilogramy smakołyków miesięcznie mogłabym pewnie kupić sobie dobry telefon, a poza tym zabawki są niezbędne jeśli chodzi o wypracowanie szybkości wykonywania ćwiczeń. Niestety Azra - wielka indywidualistka - będzie się bawić tylko wtedy, kiedy ona ma na to ochotę i tylko tą zabawką, która jej się akurat spodoba. Moim celem jest wpojenie jej zasady, że nie ważne czym się bawimy, liczy się aktywność z właścicielem. Może ktoś pracował już z takim psiakiem i wie, co zrobić w tej sytuacji? Będę wdzięczna za rady :)

Muszę czymś się pochwalić - w przeciąg ostatnich kilku tygodni moja Azra zmieniła się nie do poznania! W domu zaczyna szaleć, dużo więcej szczeka (w naszym przypadku jest to pozytywna rzecz), jest weselsza, bardziej zrelaksowana i ma więcej chęci do kontaktów socjalnych co mnie bardzo, bardzo cieszy. Nadal jest nerwusem, ale mniejszym niż wcześniej :P Coś mi się wydaje, że wszystko idzie ku dobremu!

9 komentarzy:

  1. Obedience jest super! :)

    Może uda mi się coś doradzić - sama ostatnio pracowałam z prawie dorosłym psem, uczyłam go szarpania się, zabawy z człowiekiem, podawania szarpaka do ręki, więc może coś nam uda się wspólnie wymyślić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby fajnie, daj znać jeśli coś Ci przyjdzie do głowy :)

      Usuń
  2. Piękny pies, piękna sylwetka <3.
    Beethoven też czasami nie chce się bawić, a pomimo tego, że mamy tylko szarpak, wystarczy trochę ,,przekręcić" szarpakiem przed jego nosem i już Królewicz chce się bawić ;). Musisz spróbować jakieś zabawki, które Azra polubi. Na przykład kurczak z piszczałką, musisz poszukać w Internecie. Zooplus, NaszeZoo, Keko itd. Może uda Ci się na coś upolować ;).
    Pozdrawiam i zapraszam do nas na nowy wpis!
    swiatoczamibeethovena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo za te komplementy!
      Z Azrą nie jest tak łatwo, teoretycznie "lubi" wszystkie zabawki, jednak nie wszystkimi potrafi bawić się z człowiekiem ;) A samo pomachanie szarpakiem nie wystarcza - muszę się nieźle wysilić żeby sucz zechciała się nim zainteresować.

      Usuń
    2. Nie ma za co ;).
      No, wiadomo, nie każdy pies lubi zabawki, choć w Internetach i sklepach jest ich duży wybór ;).

      Usuń
  3. Fajne jest obiedence nawet sama ten sport ćwiczę z moim psem :)
    Ogólnie masz super blog i ślicznego psiaka! Ma bardzo fajne umaszczenie ♥

    Obserwujemy i zapraszamy do nas! ;)
    Http://przygodys.blogspot.com

    Pozdrawiamy
    Laura&Shira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo, cieszę się, że nas odwiedzacie :)

      Usuń
  4. Powodzenia na drodze do sportowej kariery! Super masz czekoladkę :D.
    Co do zabawek, u nas na początku też było grymaszenie i nie wszystkie były fajne, ale z czasem, kiedy przy okazji sucz nauczył się aportować wszystkie zabawki zyskały na atrakcyjności. Też trzeba było nieźle się przy tym nagimnastykować, ale nasz problem miał chyba jednak inne podłoże niż u Was, więc raczej nie pomogę. W każdym razie myślę, że jeśli pies wykazuje jakiekolwiek zainteresowanie zabawką to już połowa sukcesu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za komplement :D
      Ostatnio zrobiłyśmy kilka potężnych kroków na przód jeśli chodzi o zabawę, na razie tylko w domu, ale myślę, że z czasem i na zewnątrz uda nam się pobawić. W naszym przypadku ta niechęć wynikała chyba przede wszystkim z bardzo delikatnej natury Azry, jej niepewności i wycofania. Obecnie coraz bardziej się rozkręca i w ogóle zaczynamy podbijać świat ;P

      Usuń

Z pewnością masz coś do powiedzenia - komentuj śmiało :) Każdy komentarz to +10 do motywacji!